Tak jak można się było spodziewać w Finale Pucharu Świata w ujeżdżeniu zwyciężyła Charlotte Fry z ogierem Glamourdale. Obok niej na podium stanęły także Isabell Werth i Isabel Freese.
Do trzech razy sztuka – dla Charlotte Fry start w Bazylei był trzecim Finałem PŚ w karierze i tym razem zakończony zwycięstwem. 29-letnia reprezentantka Wielkiej Brytanii była najmłodszą zawodniczką tegorocznego Finału. I mimo młodego wieku ma już na swoim koncie wiele sukcesów. A wczoraj dodała kolejny do tej listy. Wczoraj widać było, że Glamurdale lepiej radzi sobie z atmosferą w hali niż w piątkowym Grand Prix i był luźniejszy. Co prawda na początku programu pojawiły się utraty rytmu w piaffie i pasażu, jeden z piruetów też nie wyszedł do końca idealnie. I choć oznaczało to utratę kilku punktów to był to najlepszy przejazd jaki wczoraj mogliśmy oglądać. I sędziowie nie mieli co do tego żadnej wątpliwości oceniając go na 88,195%
To zwycięstwo jest dla mnie czymś niesamowitym. Miałam wrażenie, że Glammie cieszy się każdą chwilą na czworoboku. W piątek czuć było, że hala i atmosfera robiły na nim wrażenie i musiałam go bardziej wspierać. Ale dzisiaj chciał się pokazać jak najlepiej. Ten sukces to wynik pracy całego naszego zespołu i to sprawia, że jest dla nas bardzo ważny.
Przed Finałem w Bazylei Isabell Werth postawiła przed sobą cel by zająć drugie miejsce. I wykonała go w 100%. Z wałachem DSP Quantaz zaprezentowała swój trudny technicznie program, którego wykonanie oceniono na 84,365%. Trzeci rok z rzędu niemiecka multimedalistka startuje w Finale właśnie na tym koniu i w poprzednich latach zajmowała dwukrotnie trzecie miejsce. A w całej swojej karierze w 26 startach w Finale aż 16 razy stawała na podium, odnosząc łącznie 5 zwycięstw.
Quantaz pokazał się lepiej niż w piątek, szczególnie podobały mi się piaffy i pasaże, ale też ciągi czy elementy w galopie. Jestem bardzo zadowolona z naszego przejazdu, zrobiliśmy wszystko co było możliwe.
Tak jak w piątkowym Grand Prix na miejscu trzecim uplasowała się Isabel Freese/NOR z ogierem Total Hope OLD. Przed przyjazdem do Bazylei jej celem było zajęcie miejsca w czołowej piątce. I nie do końca mogła uwierzyć, że jako pierwsza w historii reprezentantka Norwegii stanęła na podium w Finale PŚ. Jej przejazd uzyskał ocenę 81,850%.
Dzisiaj wszystko pasowało. Total był lekki, chętny do współpracy, cieszył się każdą chwilą na czworoboku. Był w 100% ze mną i dawał mi świetne uczucie. To wynik pracy jaką codziennie razem robimy.
Ocenę 80,415% otrzymał za swój przejazd Corentin Pottier/FRA dosiadający wałacha Gotilas du Feuillard. I to pozwoliło na zajęcie 4 miejsca w klasyfikacji. Gotilas nie jest koniem z tak efektownym ruchem jak inne, ale nadrabia te braki dokładnością wykonania poszczególnych elementów. Co prawda w galopie wyciągniętym zdarzył się błąd, ale mimo to przejazd podobał się zarówno publiczności jak i sędziom.
Patrik Kittel/SWE i klacz Forever Younf HRH byli piątą parą, która uzyskała wynik powyżej 80% - w dokładnie 80,115%. Zawodnik zaprezentował po raz pierwszy całkowicie nowy program, w którym na początku i na końcu słychać było fragmenty utworu „Forever Young” zespołu Alphaville. Bardzo dobre piruety i zmiany nogi należały do najwyżej ocenionych elementów.
Na miejscu 6 z wynikiem 78,990% uplasowała się Bianca Nowag-Aulenbrock/GER na klaczy Florine OLD. Niemiecka para zaprezentowała bardzo harmonijny przejazd, w którym co prawda wkradł się jeden mały błąd w zmianach co tempo.
Siódme miejsce w klasyfikacji zajęła Sandra Sysojeva z klaczą Maxima Bella. I jest to także historyczny wynik jeśli chodzi o starty naszych reprezentantów w Finale Pucharu Świata. W 2009 roku w Las Vegas na 8 pozycji uplasował się Michał Rapcewicz na wałachu Randon. Początek przejazdy Sandry Sysojevej był bardzo dobry, energiczne pasaże i piaffy są zawsze najwyżej ocenianymi elementami polskiej pary. Kosztowny okazał się błąd w zmianach co tempo oraz utraty rytmu zarówno w stępie zebranym jak i w kłusie wyciągniętym. Ostatnie piaffy i pasaże na linii środkowej Sandra Sysojeva jedzie trzymając wodze w lewej ręce i publiczność „dołączyła” klaszcząc w rytm muzyki. To spowodowało, że w zatrzymaniu końcowym Maxima Bella trochę się przestraszyła i odskoczyła w lewo. Te kilka straconych punktów zabrakło by po raz kolejny w tym roku przekroczyć 80% w konkursie Freestyle. Ale nie zapominajmy, że Maxima Bella ma dopiero 9 lat i razem ze swoją zawodniczką należy już do światowej czołówki.
A jak już przy wieku jesteśmy. Warto wspomnieć, że najstarszą uczestniczką tegorocznego Finału PŚ w ujeżdżeniu była Mary Hanna/AUS, która w tym roku skończy 71 lat. Jej przepis na utrzymanie tak dobrej sprawności jest prosty – robi to co kocha, czyli jeździ konno.
Listy i wyniki: TUTAJ
Relacja: TUTAJ
Zdjęcia: FEI/Benjamin Clark
Wszystkie konkursy Finału Pucharu Świata będzie można oglądać na żywo platformie ClipMyHorse.TV