Źle się dzieje w państwie duńskim — tak według Williama Szekspira w dramacie „Hamlet” zdiagnozował sytuację oficer Marcellus, kiedy duński królewicz, pomimo protestów swoich towarzyszy, podążył za duchem swojego zamordowanego ojca.
Stajenne jaskółki, co prawda bez konotacji z równie dramatycznymi wydarzeniami, od pewnego czasu głośno ćwierkają, że podobnie dzieje się w Polskim Związku Jeździeckim.
Wybrany w maju ubiegłego roku po odwołaniu swojego poprzednika, Oskara Szrajera podczas Nadzwyczajnego Zjazdu Delegatów prezes Zarządu – Marcin Kamiński, „obraził się” na swoich członków Zarządu za próbę odwołania go ze stanowiska Dyrektora CEP w PZJ. W efekcie tej sytuacji nie zwoływał on zebrania Zarządu, co skutecznie chroniło go przed zwolnieniem.
Ta patowa sytuacja nie mogła jednak trwać w nieskończoność. Zgodnie z wymogami Statutu PZJ i Regulaminu Działania Zarządu, zebranie takie musiało się odbyć do końca września 2024 roku.
Odbyło się w środę 25 września, a jego uczestnikami byli również członkowie Komisji Rewizyjnej PZJ.
Jak „ćwierkają stajenne jaskółki”, efektem, tego trwającego ponoć 7,5 godziny spotkania jest podjęcie kilku uchwał Zarządu PZJ. Jedna z nich odwołuje prezesa Zarządu z funkcji dyrektora. Pełniącą te obowiązki, do wyboru nowej osoby na to stanowisko, Zarząd uczynił Patrycję Kaczorowską.
Kolejna uchwała zwolniła ze sztabu szkoleniowego w WKKW niemieckiego trenera Andreasa Dibowskiego oraz jego niemieckich pomocników.
Jak jednak wynika z uzyskanych przez nas informacji, najważniejszą chyba uchwałą Zarządu z 25 września 2024 roku jest ta o zwołaniu na dzień 4 listopada 2024 roku Nadzwyczajnego Zjazdu Delegatów PZJ poświęconego odwołaniu z zajmowanego stanowiska prezesa Związku – Marcina Kamińskiego.
Czy będzie to jedyny temat obrad NZD? Czy przedmiotem debaty delegatów w dniu 4 listopada będą jeszcze zmiany w Statucie PZJ, niezbędne do wyrównania cyklu wyborczego Związku z rytmem rozgrywania Letnich Igrzysk Olimpijskich?
Przekonamy się pewnie o tym, dopiero wtedy, kiedy na internetowej stronie Związku opublikowany zostanie protokół ze środowego zebrania, zawierający informacje o jego przebiegu oraz podjętych uchwałach.
Miejmy nadzieję, że PO dyrektora PZJ, Patrycja Kaczorowska stosunkowo szybko upora się z tym tematem.
Z uzyskanych przez nas informacji, których jak do tej pory nie udało nam się zweryfikować, wynika, że pomimo zwolnienia z funkcji dyrektora Marcin Kamiński może liczyć na kolejne, comiesięczne przelewy z PZJ. Powodem tego ma być odpłatne pełnienie przez niego funkcji prezesa Zarządu.
Teoretycznie sytuacja taka jest możliwa, aczkolwiek po pierwsze powinna ona być jawna (a tak nie jest), a po drugie wymaga to zachowania pewnych rygorów. Rygorów, których śladu próżno by w PZJ szukać.
Jesienny wiatr zmian pokazał nam swój pierwszy podmuch. Czy przewietrzy nam gnuśną atmosferę na Gilarskiej 5 w Warszawie? Niebawem się przekonamy.
Będziemy więc niecierpliwie czekać na rozwój wydarzeń i informować Was, co nowego pojawi się w tej sprawie.
Jak widać, pomimo jesieni i obniżenia na zewnątrz średnich temperatur, najbliższe dni w PZJ zapowiadają się bardzo gorąco.