Z przyczyn technicznych wywiad nie ukazał się w ubiegłym roku, ale jak się okazuje bardzo niewiele stracił na swojej aktualności, choć odnosi się do czasu rok wcześniej… Ale obszerny raport p. Ewy został przekazany PZJ i na jego stronie opublikowany. I w zasadzie to wszystko co zostało zrobione ze strony związkowej.
W tym roku kolejna konferencja EPC , być może warto szerzej się tym tematem zainteresować, a zwłaszcza projektem organizacji kucowych Mistrzostw Europy Centralnej i Wschodniej, o którym mowa jest w wywiadzie.
A do tego wiele innych ciekawych informacji…
L.D.
Jak co roku w marcu odbyła się Konferencja EuroPony Clubu. I jak co roku jednym z uczestników tego spotkania, jako nasz delegat, była Ewa Łobos. Porozmawialiśmy więc nie tylko o tym co nowego w „wielkim świecie” kucowym…
Pani Ewo, po raz kolejny reprezentowała Pani nasz związek na konferencji EuroPony Clubu. Jak było tym razem?
Program spotkania obejmował dwa dni. Sobota poświęcona była na zwiedzanie i część praktyczną, a konferencja odbyła się tradycyjnie w niedzielę rano, pierwszy raz w przepięknym pałacu, w którym mieści się między innymi Muzeum Rolnictwa.
W sobotę po południu zawieziono nas do ośrodka Tabajda Belapapuszta, gdzie całkiem namacalnie unosi się duch Berthalana de Nemethy’ego.
Po przywitaniu nas przez prezydenta węgierskiego Pony Clubu p. Korne Szelle nastąpiła krótka prelekcja omawiająca życiorys tego słynnego Węgra oraz znaczenia jego dokonań dla rodaków. Później nastąpiły różne pokazy w wykonaniu dzieci – od najmłodszych po nastolatków. Tak ładnie i prawidłowo jeżdżącej młodzieży dawno nie widziałam. Bardzo ciekawym pomysłem wartym naśladowania były zawody w jeździe na lonży, gdzie dzieci – i to najmłodsze - ocenia się pod względem dosiadu. Wzruszająca była powaga z jaką wykonywały one te na pozór żmudne ćwiczenia. Ale pokazy były nie tylko na poważnie – krótko potem wystąpiły dzieci w wieku 9-11 lat, w strojach historycznych, rycerskich. Było kruszenie kopii, wymachiwanie drewnianymi szablami itp. Na koniec nastąpił pokaz skoków w wykonaniu nieco starszych zawodników, na dwóch równoległych parkurach. Przyjemnie było oglądać ładny dosiad, dyscyplinę koni i ogólną harmonię widowiska.
Spotkaliście się tam jednak z innego powodu…
W niedzielę rano rozpoczęło się walne zebranie prowadzone przez obecnego prezydenta EPC, p. Sylvaine Galligan z Irlandii. Obecni byli przedstawiciele następujących krajów: Irlandii, Anglii, Turcji, Szwecji, Niemiec, Francji, Austrii, Węgier oraz Polski.
W pierwszej części spotkania Pani Prezydent pochwaliła m.in. ogromną pracę wykonaną w celu propagowania jeździectwa na kucach w krajach takich jak Węgry, Polska czy Turcja, a realizacja decyzji i uchwał Walnego Zebrania z 2007 r. została zakceptowane bez zastrzeżeń. Skarbnik p. Angela Yeoman przedstawiła raport finansowy. Niestety, inflacja dotyka wszystkich i opłata składkowa na rok 2008 dla krajów „świeżych W EPC” została podniesiona do 100 euro.
W następnym punkcie zostało przedstawione streszczenie obrad Zarządu EPC, które odbyło się w styczniu b.r. w angielskim Standsted. Szukano sposobu, aby powiększyć liczbę członków EuroPony Clubu. Nawiązane zostały kontakty z Hiszpanią i Portugalią. Niestety, próba zaktywizowania krajów „ściany wschodniej” (Estonia, Litwa, Czechy, Słowacja itd.) nie powiodły się, a zebranie planowane na listopad w Jaszkowie nie odbyło się. Trzeba jednak próbować dalej. Z EPC wypisała się Szwajcaria.
A od strony sportowej…
W roku 2007 odbyły się w Niemczech Mistrzostwa Europy kuców oraz EuroPony Camp w Mannheim (przy okazji zawodów międzynarodowych). Zostały ocenione wysoko. W czasie konferencji została również przedstawiona propozycja, aby flots tradycyjnie wręczane przez Euro Pony Club, były nagrodą dla najlepszych „koniarzy”, nie tylko za sukcesy sportowe, ale również za postawę fair play, dbałość o konia, zachowanie itd.
W ubiegłorocznym EuroPony Campie brało udział 17 dzieci, w tym dwoje z Polski, które bardzo chwaliły szkolenie jeździeckie i troskę organizatorów o ciekawe spędzanie czasu. Takie podróże i wymiany doświadczeń są bardzo cennym przeżyciem dla młodzieży – nie tylko wzbogacają ich wiedzę jeździecką, ale też rozszerzają horyzonty, pozwalają zawiązać nowe przyjaźnie i lepiej rozumieć rówieśników z innych krajów – wszak łączy ich ta sama pasja.
W tym roku również planuje się w okresie wakacyjnym organizację EuroPony Campu ponownie w Niemczech, a Mistrzostwa Europy mają się odbyć w Avenches w Szwajcarii w dniach 24-27 lipca. Tradycyjnie, w trzech konkurencjach: ujeżdżeniu, skokach i WKKW.
Jak EPC chce promować sport kucowy?
Został położony nacisk na rozwój strony internetowej, wszak internet – zwłaszcza dla młodzieży – jest ważnym środkiem komunikacji i wymiany doświadczeń. Ponownie wystosowano prośbę, aby poszczególne kraje nadsyłały materiały o wszelakiej działalności dotyczącej kuców (zawody, kluby, obozy, hodowla itp.). Przy pomocy strony można będzie rozwinąć instytucję Euro Pony Campu, prowadzić wymiany międzyklubowe podczas wakacji. Optymalny wiek na takie wyjazdy to przedział 12-16 lat, a dzieciom powinien towarzyszyć instruktor. Taki obóz przeważnie trwa około tygodnia, kuce zapewnia zapraszający klub. Dzieci powinny mieć odznakę europejską.
Zwrócono się również z prośbą do federacji członkowskich, aby umieścić na legitymacji odznak adnotację, że dana odznaka (nasza srebrna) odpowiada wymogom odznaki EPC. Trzeba opracować jakieś proste i czytelne rozwiązania dla wszystkich. Docelowo służyłoby to również zawodnikom różnych krajów podczas wyjazdów – nie musieliby za każdym razem pytać o zgodę federacji.. Odznaka EPC byłaby wówczas dwustopniowa.
Węgrzy wysunęli pomysł o stworzeniu rodzaju „gadu gadu” dla młodzieży. Wiąże się to jednak z pewnymi trudnościami technicznymi, bo jak na przykład rozwiązać problem kontroli na treścią rozmów i tekstów?
Konferencja jest doskonałą okazją do wymiany doświadczeń między przedstawicielami różnych krajów..
Jak najbardziej i dlatego tradycyjnie poproszono przedstawicieli poszczególnych krajów o krótkie sprawozdania z działalności i aktualnej sytuacji. I tak na przykład…
W Austrii bardzo popularne stają się tzw. mounted games – pony games dla dorosłych, zwłaszcza w Tyrolu. Został opracowany szczegółowy regulamin i wydana na razie mała broszura. Padła prośba o ponowne wydanie słowniczka jeździeckiego w kilku językach, bardzo przydatnego na różnych obozach i wyjazdach młodzieży.
Węgrzy pomimo krótkiego stażu w „zorganizowanym” sporcie kucowym (ok. 6 lat) mają już w Pony Clubie 530 członków i ok. 20 pony klubów. Podstawowym problemem jest kondycja ekonomiczna kraju. Chcą kłaść nacisk na szkolenia instruktorów, rozszerzenie członkostwa klubowego (na wzór francuski) oraz rozwijać wymiany młodzieży, aby podnosić ogólny poziom. Są niezależną komórką w obrębie federacji jeździeckiej. Zapraszają również w tym roku do Kaposzvar na zawody WKKW rozgrywane jako międzynarodowe, ale na łatwym, przyjaznym poziomie.
Francja to wielkie tradycje i ogromna federacja, która kładzie nacisk na rozwój współzawodnictwa w 4 kategoriach:
- zawodowa
- amatorska
- kuce
- kluby
Francuzi zapraszają w lipcu na Międzynarodowe Mistrzostwa Klubowe Pony, które rozgrywane będą przy okazji Mistrzostw Francji Pony w Lamotte Beuvron. Całe zawody trwają dwa tygodnie z udziałem ponad 12 tysięcy (!!!) zgłoszonych zawodników…
Międzynarodowe Mistrzostwa Klubowe odbywają się na pożyczonych koniach, wysokość przeszkód nie przekracza 100 cm, a szczegóły można zobaczyć w internecie. Jest to bardzo ciekawy pomysł, pomocny dla krajów mniej zamożnych. Młodzież może posmakować atmosfery zawodów międzynarodowych i zbierać doświadczenia przy wspólnej zabawie.
Anglia jest kolebką jeździectwa na kucach (pierwszy pony klub otwarto w 1925 r.). Nic więc dziwnego, że Anglicy cieszą się z naprawdę dużej liczby opracowanych kucowych testów i egzaminów. Kładzie się tu teraz nacisk na wszechstronność oraz promuje WKKW wśród młodzieży. Władze Pony Clubu podpatrzyły system francuski (jazda w klubach na koniach klubowych) i zaczęły promować podobną strukturę.
Irlandzki Pony Club jest teraz niezależny od PC angielskiego pod względem finansowym i szkoleniowym. Ma własne struktury i egzaminy. Zrzesza ok. 45 tys. dzieci. Zajmuje się szkoleniem, organizacją obozów i zawodów. W maju pierwszy raz odbędą się zawody „międzyregionalne” z udziałem Szkocji, Anglii i Walii. Następnie formuła ta będzie rozszerzana i mają być zapraszane kraje z Europy. Trzy lata temu powstał duży ośrodek jeździecki, który będzie mógł przeprowadzać tego typu imprezy.
U Niemców jest jedna federacja, która zrzesza wszystkie konkurencje sportowe oraz hodowlę. Jest również komórka ds. jeździectwa dziecięcego i młodzieżowego. Wśród problemów do rozwiązania nadrzędnym jest mały przyrost naturalny. Federacja czyni ogromne starania w celu promowania jeździectwa w szkołach a także w przedszkolach. Hasło przewodnie brzmi: „Jeździectwo = zdrowy sport” i cała kampania jest prowadzona w tym kierunku. Drugim problemem jest mała liczba chłopców. Poszukiwane są więc wszelkie pomysły służące ich pozyskaniu i ponoszone są duże nakłady finansowe aby zmienić obraz jeździectwa (by nie stał się postrzegany jako sport żeński). Dostrzega się również konieczność polepszenia jakości koni szkółkowych. Podobno brakuje odpowiednio spokojnych i wyszkolonych wierzchowców.
W Szwecji są chwilowo problemy w porozumieniu między federacją a rządem w kwestii finansowania sportu jeździeckiego. Poza tym są również kłopoty z pozyskaniem odpowiedniego materiału końskiego. Bardzo popularne są pony games i wyścigi. Od 1994 r. szwedzki Pony Club ma sekcję wyścigową. Podejmowane są także próby opracowania programu integracji imigrantów poprzez sport. Występują tu jednak widoczne bariery kulturowe.
W Turcji Pony Club powstał 7 lat temu. Jest niezależny od federacji, która jest przychylna, ale w niczym nie pomaga. Obecnie mocny akcent kładzie się na rozwój ujeżdżenia. Istnieje trzystopniowy system odznak jeździeckich. Potrzebny jest rozwój organizacyjny i strukturalny, tak aby za dwa lata było 5 tys. dzieci z licencjami. Na podstawie wyników dorosłych jeźdźców startujących w zawodach międzynarodowych, którzy w znaczącej większości zaczynali od kuców, przekonuje się ludzi że rozwój pony klubów ma sens. Turcja jest również jednym z inicjatorów organizacji Mistrzostw Europy Centralnej Pony…
No właśnie, co się dzieje z tą bardzo ciekawą ubiegłoroczną inicjatywą?
Projekt „dojrzewa”. Chęć udziału w nim zgłosiły Turcja, Węgry i Polska, a pierwszy raz Mistrzostwa zorganizowane byłyby być może jeszcze w tym roku, a już na pewno w 2009 roku w Stambule. Wówczas w 2010 lub 2011 roku mielibyśmy te Mistrzostwa w Polsce. W przyszłości można by rozszerzyć tę ideę na całą „ścianę wschodnią”. Byłyby to zawody łatwiejsze niż ME i bardziej dostępne. Szczegóły mają zostać dopracowane w najbliższym czasie. Ważna jest też możliwość uzyskania ewentualnych środków na organizację tego typu przedsięwzięcia z funduszy europejskich.
A jak została przedstawiona Polska?
Z odrobinę optymistycznym realizmem. Z pewnością wykonano duży wysiłek, aby wprowadzić odznaki jeździeckie i poprawić szkolenie. Efekty stają się pomału widoczne. Jest jeszcze jednak bardzo dużo do zrobienia w promowaniu sportu jeździeckiego, zwłaszcza wśród dzieci i młodzieży. Takie imprezy, jak kucowe Mistrzostwa Europy mogą pomóc w tej promocji i dlatego chcielibyśmy je ponownie zorganizować w 2009 r. np. w tak ładnym miejscu, jakim jest Drzonków.
Z naszej strony ponieważ w Polsce nie funkcjonuje odrębna organizacja Pony Clubu bardzo wiele zależy od chęci i zaangażowania w temat władz związku jeździeckiego. Same deklaracje poparcia nie wystarczą…
Co jeszcze ważnego ustalono w Budapeszcie?
Walne zebranie EPC odbędzie się w Londynie w dniach 9-10 .03.2009 r. Będzie to uroczyste Walne Zebranie upamiętniające 20-lecie powstania EPC i zostaną na nie zaproszeni pomysłodawcy i twórcy tej instytucji, jak p. Jacinte Gicard d’Estaigne, p. Serge Lecomte (obecnie prezydent federacji francuskiej), p. Ernest McMillen i inni.
Ponadto w związku z tym, że FEI promuje pomysł, aby instruktorzy specjalizujący się w jeździectwie dziecięcym mieli możliwość spotkania się i wymiany doświadczeń, podjęto decyzję o organizacji takiej konferencji. Ustalono, że spotkanie odbędzie się tuż po londyńskim kongresie EPC w dniach 11-12 marca 2009 r. Sądzę, że to bardzo ważna inicjatywa i z pewnością wzór do naśladowania dla PZJ.
Jakie wnioski z tegorocznej konferencji EPC?
Kilka podstawowych, to:
- w krajach przodujących federacje bezustannie troszczą się o liczbę pozyskiwanych jeźdźców, o jakość szkolenia, oraz chwalą się wzrastającą z roku na rok popularnością jeździectwa,
- w innych krajach nie boją się podpatrywać rozwiązań u sąsiadów, i jeśli okazały się skuteczne adaptować ich do własnych potrzeb,
- sukces leży w uatrakcyjnianiu dyscypliny i przyciąganiu ludzi – we Francji przez mnożenie możliwości współzawodnictwa, a w Niemczech reklamując jeździectwo jako zdrowy sport. Wszędzie podkreśla się atrakcyjność konia jako zwierzęcia od wieków służącego człowiekowi i eksponuje się rolę miłości do niego,
- konieczne jest rozeznanie w terenie na temat klubów jeździeckich, ich struktur, potrzeb oraz jakie są główne bariery ich rozwoju i zastanowić się jak temu zaradzić. System certyfikacji ośrodków tego nie zapewnia,
- trzeba szkolić chętnych instruktorów z nastawieniem do pracy z dziećmi i młodzieżą. Jest to chyba najważniejsze zadanie na dzień dzisiejszy,
- należy ustawić jeździectwo na kucach na właściwe tory, gdzie najważniejsza powinna być edukacja młodzieży i poszanowanie zwierząt. Przepisy muszą być opracowane pod kątem pedagogicznym, z uwzględnieniem bezpieczeństwa dzieci i kuców. Dziecko, jego zdrowie i prawidłowy rozwój powinno być na pierwszym miejscu. Odsyłam do pomysłów Pony Clubu irlandzkiego, gdzie istnieje karta rodzica, karta młodego adepta pony klubu i szereg tego typu pomysłów. Pisałam o tym w sprawozdaniu dla PZJ w roku ubiegłym…
Wniosek ogólny?
Mamy duży kraj, jeszcze w sporej części rolniczy. Blisko 40 milionową populację…Postawmy sobie cel, aby za pięć lat było 10 tys. dzieci jeżdżących na kucach i czerpiących z tego radość. Zainteresowany tym powinien być nie tylko PZJ, ale również PZHK. Dlaczego nie rozwijać hodowli koni do sportu kucowego? Przecież dziś hodowla hucułów, koników polskich, doskonale nadających się do szkolenia podstawowego i nie rzadko do „małego” sportu, jest dotowana z funduszy unijnych! Można i wręcz trzeba to bezwzględnie wykorzystać do umasowienia sportu kucowego.
Poza tym absolutnie konieczne jest szybkie opracowanie szerokiego programu rozwoju i jak najszybsze podjęcie zdecydowanych kroków do jego realizacji.
PZJ nie może skupiać się tylko i wyłącznie na sporcie kwalifikowanym na wysokim poziomie, a tak to w ostatnim czasie wygląda. Jako Związek, ale i Stowarzyszenie ma również wiele innych zadań i obowiązków…
Dziękuję za rozmowę i jak zawsze życzę wytrwałości w promocji sportu kucowego oraz szerszego, konkretnego wsparcia ze strony władz związkowych…