Tegoroczny cykl Winter Equestrian Festival w Wellington zakończył się konkursem Rolex Grand Prix rozegranym w ramach CSI5*.
Do walki o nagrody pieniężne w łącznej kwocie 500 000$ stanęło 39 par i 9 z nich zakwalifikowało się do rozgrywki. Z ostatnim numerem pojechał w niej Christian Kukuk/GER, który po raz pierwszy w swojej już dość bogatej w sukcesy karierze, wystartował podczas zawodów w Wellington. Na ostatni tydzień cyklu zabrał ze sobą dwa najlepsze konie i jak się ostatecznie okazało, podróż do USA była bardzo opłacalna. Kukuk na wałachu Checker uzyskał w rozgrywce najlepszy czas 35,82 s i tym samym wygrał w swoim pierwszym konkursie Rolex Grand Prix.
Muszę przyznać, że nie mogłem sobie wymarzyć lepszego debiutu w Wellington. Konkursy Rolex Grand Prix należą do najbardziej prestiżowych i z pewnością każdy jeździec marzy o tym by choć raz w karierze wygrać jeden z nich. I ciężko na to pracujemy. Przed startem w rozgrywce czułem lekką presję, ale szczerze mówiąc potrzebuję tego by móc się lepiej skoncentrować na przejeździe. Wiedziałem, że aby pobić wynik McLaina muszę postarać się zrobić jeszcze ciaśniejsze zakręty niż on. I ten do oksera po szeregu wyszedł mi świetnie. I później już zaryzykowałem wszystko do ostatniej przeszkody.
Miejsce drugie zajął McLain Ward/USA, który rozgrywkę ukończył w czasie 36,24 s. Ward dosiadał 11-letniego wałacha Ilex, który jest w jego stajni od zaledwie 7 tygodni. Wcześniej startował na nim Fabio Leivas da Costa/BRA.
Jeżdżę na tym koniu od kilku tygodni, ale dzisiaj czułem, że wszystko pasowało i mogłem powalczyć o jak najlepszy wynik. To była nasza pierwsza wspólna rozgrywka, ale ten koń ma dużą foule i jest bardzo szczery, więc postanowiłem, że spróbujemy. Na pewno straciliśmy ułamki sekund jak Ilex bryknął po szeregu. Ale szczerze mówiąc jestem z niego niesamowicie zadowolony.
Niewiele wolniejszy od Warda był Karl Cook/USA, który na klaczy Kalinka van’t Zorgvliet uplasował się na trzeciej pozycji (36,62 s).
Moja klacz od pierwszego dnia startów pokazywała, że ma bardzo dużo energii i jest gotowa na każde wyzwanie. I szczerze mówiąc atmosfera jaką się czuje podczas tak ważnych konkursów świetnie na nią wpływa i staje się jeszcze lepsza. I wygląda na to, że ten konkurs jest dla mnie szczególnie szczęśliwy – rok temu byłem w nim czwarty, teraz jestem trzeci. I z takich wyników można być tylko zadowolonym.”
Wyniki: TUTAJ
Zdjęcia: Sportfot