Sezon Pucharu Świata Ligi Północnoamerykańskiej rozpoczął się w minionym tygodniu podczas zawodów CSI5*-W Traverse City w Stanach Zjednoczonych. Pierwszy komplet punktów na drodze do finału PŚ w Bazylei wywalczył Kent Farrington.
Konkurs kwalifikacyjny Puchar Świata rozegrano w niedzielę wieczorem czasu polskiego. Do walki o pulę nagród 340 000 USD, ale też o punkty grupy AA Longines Ranking, stanęło 35 par. 7 z nich pokonało parkur podstawowy 160 cm bez punktów karnych i miało szansę na zwycięstwo w rozgrywce. Jako pierwszy zerowy przejazd odnotował Kent Farrington (USA) na oldenburskiej klaczy Greya. Para jako pierwsza stawiła się więc na parkurze rozgrywki, który pokonali bezbłędnie w czasie 37,19 s. Okazało się, że poprzeczkę zawiesili na tyle wysoko, że żadna z kolejnych par nie była w stanie uzyskać lepszego wyniku. Tym samym Kent Farrington zwyciężył w konkursie, a na jego koncie, oprócz 112 000 USD, 150 pkt do LR, znalazło się również 20 pkt w drodze do finału PŚ. Najbliżej wyniku zwycięzcy był Samuel Hutton (GBR), który na klaczy Melusina Bvl Z pokonał rozgrywkę w czasie 37,36 s i oczywiście zajął drugie miejsce. Podium konkursu zamknęła Alise Oken (USA) startująca na klaczy rasy KWPN Gelvera (0 pkt/ 38,44 s).
Jadąc jako pierwszy w rozgrywce myślałem, że będzie szybka, ale nie myślałem, że będzie szalona. Pierwszą część parkuru pojechałem bezpiecznie, a nawet jadąc do ostatniej przeszkody pomyślałem, że za bezpiecznie. Moją strategią było wywrzeć presję na kolejnych zawodnikach. Ryzykowałem wszędzie, gdzie myślałem, że mogłem i moje 8 krótkich fouli, zamiast urwania jednej, okazały się bardzo szybkie. - opowiada o rozgrywce zwycięzca.
To pierwszy tak poważny start klaczy i pierwsze zwycięstwo, po tym jak zawodnik wycofał Greye z rywalizacji w IO w Paryżu. Już we Francji, tuż przed startem konkursu drużynowego, u klaczy rozwinęła się alergia i w trosce o zdrowie konia, zrezygnowano z ich startu. Teraz, po leczeniu i odpoczynku, Greya wróciła do pełni sił i dokładnie to pokazała podczas zawodów w Traverse City. Kent Farrington sam wypatrzył klacz, kiedy ta miała 5 lat i od tego czasu bardzo uważnie i skrupulatnie prowadzi jej karierę.
Klacz miała mocny kaszel, który wykluczył nas z IO. Dałem jej 10 dni przerwy, zostały podane antybiotyki i Greya wróciła do USA. Tam daliśmy jej czas, aby w swoim tempie wróciła do zdrowia. Wystartowaliśmy w zeszłym tygodniu w kilku mniejszych konkursach, a dzisiaj czuła się już wyśmienicie i myślę, że tak też się pokazała. Jest spektakularnym koniem, zawsze niesamowicie uważnym. Ma trochę szaloną osobowość, ale zawsze była wyjątkowym koniem i sportowcem. Jestem bardzo dumny z jej rozwoju, a to dopiero start jej kariery. Nie mogę się doczekać co przyniesie przyszłość. - kontynuował Kent Farrington.
Wyniki TUTAJ
Klasyfikacja PŚ NAL TUTAJ
fot. FEI/ Andrew Ryback Photography