To był finał o jakim każdy marzył. Finał, który emocje i napięcie trzymał do samego końca, do ostatniego zatrzymania, do ostatniego dźwięku muzyki.
 

 

Trzeba przyznać, że jeździectwo podczas Igrzysk Olimpijskich w Paryżu pokazane jest z jak najlepszej strony. „Brzydkich” obrazków było naprawdę niewiele, większość przejazdów w każdej konkurencji była prawdziwą reklamą naszego pięknego sportu. A oczy wielu krytyków skierowane były po wydarzeniach, które miały miejsce zaraz przed Igrzyskami, szczególnie na ujeżdżenie. I te „oczy” mogły szczególnie w konkursie GP Freestyle zobaczyć przejazdy na najwyższym poziomie.

 

W finałowym Grand Prix Freestyle, który miał zadecydować o klasyfikacji indywidualnej wystartowało 18 par, które uzyskały najlepsze wyniki w konkursie Grand Prix. W tej grupie – jak wszyscy wiemy – znalazła się Sandra Sysojeva z klaczą Maxima Bella, które weszły do finały właśnie z 18 miejsca. A dzisiaj uplasowały się na bardzo dobrej 15 pozycji uzyskując wynik 80,075% - nowy rekord życiowy tej pary.

 

Na podstawie tego jak wyglądały przejazdy czołowych par w konkursie drużynowym nie można było jednoznacznie wskazać kto stanie dzisiaj na najwyższym stopniu podium. A konkurs GP Freestyle pokazał, jak ważna jest nie tylko odporność psychiczna, ale i objeżdżenie przed Igrzyskami. Jessica von Bredow-Werndl przyjechała do Paryża z nadzieją, że uda się jej powtórzyć sukces z Tokyo, gdzie razem z klaczą TSF Dalera BB wywalczyły złoty medal w klasyfikacji indywidualnej. Starty zarówno w GP jak i w GP Special nie były tak idealne jak jesteśmy przyzwyczajeni jeśli chodzi o tę parę. Tu i tam miały miejsce małe błędy, lekkie usztywnienia. Dzisiaj wyglądało wszystko tak jak powinno. Najniższe oceny para otrzymała za stęp – można powiedzieć, że jak zawsze. Gdyż nie jest to najmocniejsza strony Dalery. Piaffy, pasaże, przejścia i piruety – za te elementu posypały się 9-tki. Maksymalne oceny 10 za harmonię, stopień trudności i interpretację muzyki. Przejazd, jaki Jessica von Bredow-Werndl wykonała w Paryżu bym trochę inny niż ten jaki wykonywała podczas poprzednich startów. Dodane zostały elementy z programu jaki niemiecka zawodniczka zaprezentowała podczas IO w Tokio, do muzyki z filmu „La La Land”. Wynik 90,093% oznaczał prowadzenie, ale nie zapewniał jeszcze zwycięstwa. Bowiem jako ostatnia na czworobok miała wjechać jeszcze Cathrine Laudrup-Dufour/DEN.

Minuty, podczas których jechała Cathrine były dla mnie straszne – miałam wrażenie, że umierałam kilka razy. Presja jaką miałam podczas startu w GP Special wpłynęła wczoraj na mój przejazd. Nie spałam najlepiej ostatniej nocy, ale gdy się obudziłam to pomyślałam, że potrafię pojechać lepiej, Dalera też potrafi, więc razem damy radę. Dzisiaj najważniejsze było wyczucie, miłość i zaufanie. Na rozprężalni nawet nie wykonałyśmy jednego pełnego piruetu, Dalera była w 100% ze mną, w pełni skupiona, wsłuchiwała się we mnie i pokazało, że to jest to co chce robić. I to sprawia, że przeżywam takie emocje bowiem nie wiem czy jeszcze kiedykolwiek w życiu trafię na takiego konia jak ona. Ona jest najbardziej inteligentnym koniem jakiego znam. – powiedziała szczęśliwa Jessica von Bredow-Werndl, która obroniła tytuł Mistrzyni Olimpijskiej w ujeżdżeniu. W historii dokonała tego do tej pory trójka zawodników: Henri St. Cyr/SWE (1952,1956), Nicole Uphoff/GER (1988, 1992) i Charlotte Dujardin (2012, 2016). Trzy razy z rzędu złoto wywalczyła Anky van Grunsven/NED (2000, 2004, 2008).

 

Jessica von Bredow-Werndl (GER) i TSF Dalera BB

 

Tak jak trzy lata temu w Tokio medal srebrny zdobyła Isabell Werth/GER. Podczas poprzednich IO jej partnerką była klacz Bella Rose. W Paryżu dosiadała klaczy Wendy, która jest w jej stajni od dopiero od stycznia. I początkowo nie była brana pod uwagę jeśli chodzi o start w Igrzyskach. Ale ze startu na start ich zgranie i zrozumienie było coraz lepsze co doprowadziło do zdobycia złotego medalu drużynowo i srebrnego indywidualnie. Finałowy przejazd Isabell Werth otrzymał od sędziów ocenę 89,614%. 

Wczoraj mieliśmy trochę szczęścia w konkursie drużynowym, Równie dobrze mogli wygrać zawodnicy z Danii. Dzisiaj jestem bardzo szczęśliwa, że ponownie stoję na podium. Różnica do Jessicki była niewielka, oba konie spisały się doskonale. Sam konkurs stał na bardzo wysokim poziomie. Biorąc pod uwagę to jak krótko mam Wendy, w jakiej atmosferze tutaj startowałyśmy mam wrażenie, że wygrałyśmy wszystko i nie przegrałyśmy nic. – powiedziała Isabell Werth.

 Jak zawsze program tej zawodniczki był bardzo trudny technicznie i z doskonale dobraną muzyką. Jak wiele radości sprawił Isabell jej przejazd można było zobaczyć szczególnie pod koniec, gdy z dużym uśmiechem wykonywała ostatnie elementy.

 

Medal brązowy zdobyła dzisiaj Charlotte Fry/GBR startująca na ogierze Glamourdale. Lepsze piaffy niż w konkursie GP Special i jak zawsze świetnie wykonane elementy w galopie (za wyciągnięty ponownie posypały się 10-tki) przyczyniły się do wyniku 88,971%. 

Wiedziałam, że Glamourdale jest w stanie wywalczyć medal. Ale szczerze mówiąc, nie sądziłam, że staniemy na podium. Wsparcie publiczności było wspaniałe, a ceremonia dekoracji była niesamowita. To, że mogłam stanąć na podium razem z Isabell i Jessicką, zawodniczkami, które są idolkami i inspirują wszystkich jest dla mnie czymś wyjątkowym. Po swoim przejeździe nie oglądałam nikogo więcej, wiedziałam, że wszyscy są świetni. Nie chciałam się rozczarować i byłam bardzo zadowolona z tego co pokazaliśmy na czworoboku. Byliśmy już w drodze do stajni i chciałam sprawdzić wyniki zanim zaczniemy powoli się spakować. I w tym momencie usłyszałam jak ktoś krzyczy, że mamy medal! To było niesamowite.

Na czwartej pozycji w GP Freestyle uplasowała się Dinja van Liere/NED, której przejazd na ogierze Hermes oceniony został na 88,432%. Przejazd do muzyki m.in. Spice Girls, Whitney Houston czy Dolly Parton był najlepszy w dotychczasowej karierze tej pary. Dla wielu niespodzianką było zajęcie 5 miejsca przez Catherine Laudrup-Dufour. Reprezentantka Danii uzyskała najlepszy wynik we wczorajszym GP Special. Start w Paryżu był dopiero trzecim z klaczą Freestyle i dzisiaj po raz pierwszy para ta zaprezentowała się w konkursie Freestyle. Utrata rytmu w kłusie wyciągniętym oraz w pod koniec jednego z piruetu w galopie spowodowały utratę punktów co wpłynęło na wynik końcowy 88,093%.

Jessica von Bredow-Werndl zapowiedziała też, że Dalera wkrótce zakończy swoją sportową karierę. „Wystartuję na niej jeszcze kilka razy, dwa może trzy. I wtedy nadejdzie koniec.” Dalera ma zostać matką i kto wie, może w przyszłości jedno z jej dzieci również sięgnie po medale olimpijskie.

 

Wyniki: TUTAJ


 

Zdjęcia: FEI/Benjamin Clark