Publikujemy nadesłane do redakcji oświadczenie Pana Oskara Szrajera w odpowiedzi na pismo Komisji Rewizyjnej i członków zarządu. Materiał publikujemy w niezmienionej formie.
OŚWIADCZENIE PREZESA PZJ
w odpowiedzi na Oświadczenie Komisji Rewizyjnej oraz członków zarządu PZJ
Powierzenie mi funkcji Prezesa Polskiego Związku Jeździeckiego stanowiło dla mnie szczególne wyróżnienie i jednocześnie kolejne wyzwanie, jakimi niewątpliwie jest kierowanie Związkiem i dalsze promowanie sportu jeździeckiego w Polsce, jak również na arenie międzynarodowej. Od momentu objęcia funkcji wszelkie podejmowane przeze mnie działania każdorazowo uwarunkowane były pierwszorzędnym interesem Związku, jego członków oraz sportowców – dorosłych, młodzieży oraz dzieci – którzy realizują swoją pasję i reprezentują różne barwy klubowe w zawodach sportowych na każdym szczeblu.
Pomimo że obecność w zarządzie Związku i wykonywanie obowiązków w ramach tego organu nie było dla mnie nowym doświadczeniem, to objęcie funkcji Prezesa wiąże się ze szczególną odpowiedzialnością. W tym wypadku bowiem Walny Zjazd Delegatów powierzył mi misję kierowania organem kolegialnym. Został wybrany zarząd i oczekiwałem, że będą nas łączyć te same wartości, a wszelkie partykularne interesy poszczególnych osób zejdą – wobec powierzonej nam misji działania w zarządzie Związku – na dalszy plan, a zaistniałe spory oraz nieporozumienia będą rozwiązywane w ramach otwartej i profesjonalnej debaty.
Dlatego też, opublikowane w dniu 5 kwietnia 2023 roku na stronie Polskiego Związku Jeździeckiego wspólne Oświadczenie komisji rewizyjnej oraz członków zarządu PZJ („Oświadczenie”) traktuję jako zaskakujące i oparte na insynuacjach i nieprawdziwych informacjach. Autorzy Oświadczenia postanowili bowiem dokonać publicznej oceny moich działań jako prezesa zarządu Związku, nie mając przy tym merytorycznych argumentów, opierając się na generalnych stwierdzeniach o rzekomym naruszeniu Statutu i przepisów wewnętrznych Związku, a nawet powszechnie obowiązujących przepisów prawa. Dokonali tego najwyraźniej bez świadomości i wiedzy – jakie konsekwencje na podstawie powszechnie obowiązujących przepisów prawa – wiążą się z publicznym rozpowszechnianiem nieprawdziwych informacji ukierunkowanych na naruszenie dóbr adresata zarzutów, w tym w związku z pełnioną przez niego funkcją.
W związku z opublikowaniem Oświadczenia zwróciłem się w pierwszej kolejności do Komisji Rewizyjnej z prośbą o poinformowanie mnie, na czym polegało rzekome naruszenie. Jest oczywiste, że nie sposób odnieść się do treści Oświadczenia, skoro zarzucone mi „naruszenie” nie zostało nawet sprecyzowane.
Nie otrzymawszy do tej pory żadnej odpowiedzi na moje zapytanie i nie chcąc dłużej odwlekać mojego komentarza, mogę się jedynie opierać na własnych domysłach.
Odnosząc się w sposób ogólny do poszczególnych zarzutów zaprezentowanych w Raporcie Komisji Rewizyjnej z 11 grudnia 2022 roku – w pierwszej kolejności pragnę podkreślić, że złożyłem wyczerpujące wyjaśnienia odnośnie wszystkich zarzutów, wykazując ich absurdalność, Komisja Rewizyjna jednak w ogóle nie wzięła ich pod uwagę. W kolejnym oświadczeniu szczegółowo odniosę się do wszystkich zarzutów, takich jak na przykład kuriozalny zarzut działania na szkodę związku, jakim, zdaniem Komisji Rewizyjnej, było skierowanie przeze mnie zapytania do prawnika Związku, czy łączenie funkcji członka Komisji Rewizyjnej i z funkcją w Kolegium Koordynatorów ds. Szkolenia jest zgodne ze statutem PZJ.
Pomimo że wciąż nie są mi znane moje hipotetyczne zaniechania – co do których przekonana jest Komisja Rewizyjna jak i pozostali członkowie zarządu – inicjatorzy jego sporządzenia postanowili dokonać formalnej oceny moich działań za pośrednictwem oficjalnej strony internetowej Związku. Nie mam wątpliwości, że takie kroki podjęte przez autorów Oświadczenia potwierdzają wyłącznie brak profesjonalizmu i nietransparentność ich działania.
Po drugie – paradoksalnie – działania innych osób (najprawdopodobniej inicjatorów sporządzenia i opublikowania Oświadczenia) stanowią przejaw realizacji własnych partykularnych interesów czy też interesów osób z nimi zaprzyjaźnionych. Okazało się bowiem, że po przegłosowaniu przez zarząd składu kadry młodzieżowej (3 glosy za, jeden głos wstrzymujący się), pani Patrycja Kaczorowska, która zagłosowała za proponowanym przez trenerów składem, następnego dnia zgłosiła zarzut, jakobym jednoosobowo usunął z propozycji powołań do kadry jedną z zawodniczek - córkę osoby zaprzyjaźnionej z panią Patrycją Kaczorowską i pełniącej ważną funkcję w organach Związku, czyli Kolegium Koordynatorów ds. Szkolenia (KKS), czemu zaprzeczam. W ostatecznej propozycji powołań do kadry nie znalazło się także kilku innych, branych wcześniej pod uwagę zawodników, którzy jednak nie stali się przedmiotem żadnego zainteresowania ze strony pani P. Kaczorowskiej. Niezależnie od tego, że zarzut nie ma żadnych podstaw, to jeszcze pokazuje jednoznacznie, że działaniami pani Kaczorowskiej jako członka zarządu nie kierowała troska o jak najlepszy skład kadry, tylko partykularny interes. Co istotne, zawodniczka, o której mowa, nie znalazła się na liście reprezentantów wyłącznie ze względów sportowych po decyzji trenerów kadry. Trenerzy podjęli decyzję o liście proponowanych zawodników do kadry narodowej po Halowych Mistrzostwach Polski w Lesznie, biorąc pod uwagę odporność psychiczną, zasób koni, uzyskiwane wyniki i realne szanse na start w tegorocznych Mistrzostwach Europy.
Działanie pani Patrycji Kaczorowskiej oraz motywy którymi się kierowała, zasługują na szczególnie negatywną ocenę i obrazują, w jakich celach próbuje wykorzystywać ona pełnioną przez siebie funkcję. Właśnie w oparciu o wniosek pani Patrycji Kaczorowskiej Komisja Rewizyjna podjęła uchwałę w sprawie wszczęcia postępowania kontrolnego w przedmiocie procedury powołania kadry narodowej w skokach przez przeszkody w kategoriach młodzieżowych. Pomimo że postępowanie kontrolne w założeniu powinno dotyczyć całego zarządu (decyzja o zatwierdzeniu listy członków kadry została podjęta kolegialnie), to komisja rewizyjna ukierunkowała swoją ocenę na prezesa zarządu Związku, nie przedstawiając mi wyników przeprowadzonej kontroli i uniemożliwiając odniesienie się do nich oraz zajęcie stanowiska. Choć do chwili obecnej Komisja Rewizyjna nie przedstawiła żadnego protokołu kontroli, nie powstrzymało jej to od publicznego zakomunikowania rzekomego naruszenia i zarzuceniu go mnie. Stanowi to oczywiste naruszenie właściwych procedur i naruszenie moich praw, których ochrony zamierzam dochodzić.
Ponownie muszę wspomnieć, że o obecności w kadrze narodowej decydują względu sportowe ocenianie przez trenerów kadry narodowej, którzy w wyjaśnieniu udzielonym Komisji Rewizyjnej potwierdzili, że przedstawiona do głosowania zarządu lista proponowanych do kadry narodowej zawodników była listą ustaloną przez nich. Komisja rewizyjna najprawdopodobniej w toku prowadzonego postępowania kontrolnego stanowisko trenerów kadry zignorowała.
Z przykrością stwierdzam, że postępowanie niektórych z autorów Oświadczania stanowi wyraz realizacji własnych interesów i celów wbrew zasadom, którym powinien kierować się członek zarządu czy organu nadzorującego jakikolwiek podmiot – niezależnie czy jest to podmiot prywatny czy też związek sportowy taki jak Polski Związek Jeździecki.
Nie mam wątpliwości, że za wnioskiem o moje odwołanie stoją powiazania Kolegium Koordynatorów ds. Szkolenia z osobami decyzyjnymi w PZJ z jednej strony, a z drugiej ogromny opór i sprzeciw całej Komisji Rewizyjnej oraz dużej części zarządu przeciwko proponowanym przeze mnie zmianom w systemie szkolenia. Zmiany te ograniczyłyby ogromne i niezasadne kompetencje Kolegium Koordynatorów ds. Szkolenia, co nie byłoby zbieżne z interesami, w tym finansowymi, wielu decyzyjnych osób.
Podejmując się kierowania Związkiem, miałem złudną nadzieje, że można, nie będąc powiązanym z żadna grupa interesów, pokierować związkiem sportowym, poprawić jego wizerunek, unowocześnić i przekształcić w związek przyjazny i pomagający zawodnikom oraz zbudować profesjonalny system szkolenia. Włożyłem w to dużo pracy i serca i wiele z tych celów udało się osiągnąć. Niestety wzajemne powiązania towarzysko-biznesowe i interesy stanęły na przeszkodzie w zreformowaniu systemu szkolenia i powierzeniu szkolenia kadr instruktorów sportu i trenerów najlepszym kompetentnym profesjonalistom.
Nie mogę oczywiście powiedzieć, że nie znałem planów Komisji Rewizyjnej. Dnia 1 kwietnia, w późnych godzinach wieczornych, Przewodniczący Komisji Rewizyjnej Henryk Święcicki, postawił mi telefoniczne ultimatum, że albo złożę rezygnację, albo Komisja Rewizyjna opublikuje podjętą uchwałę o wniosku o zwołanie NWZD w sprawie odwołania mnie z funkcji Prezesa Związku. Zaproponował mi też swoisty układ, że mogą uchwałę uchylić, jeśli zrezygnuję. Tego typu zakulisowe działania stoją w sprzeczności z zasadą jawności i transparentności działań władz związku, którą z pełnym przekonaniem starałem się realizować.
Z przykrością muszę stwierdzić, że Komisja Rewizyjna, gorliwie tropiąca rzekome uchybienia, którymi mogłaby obciążyć mnie osobiście i nieprzyjmująca do wiadomości oczywistych wyjaśnień, nie wykazuje podobnego zainteresowania w niepokojących sytuacjach, takich jak chociażby „samowybór” Pana Marcina Kamińskiego na etatową funkcję Dyrektora Biura (głosy zarządu 2 do 2 i oddany przez zainteresowanego głos na samego siebie), czy opieszałość w procedowaniu spraw dopingowych przez Rzecznika Dyscyplinarnego.
Bez względu na wszystko nie tracę wiary, że uda się kiedyś stworzyć Zarząd, który spełni oczekiwania nas wszystkich i dla którego dobro całego środowiska jeździeckiego będzie interesem nadrzędnym.
Jedocześnie pragnę gorąco podziękować za liczne wyrazy poparcia, które od wczoraj otrzymuję i które są dla mnie niezmiernie ważne.
Korzystając z okazji, chciałbym życzyć wszystkim sympatykom jeździectwa zdrowych, pogodnych Świat Wielkanocnych i wyjątkowych chwil spędzonych rodzinnym gronie.
Prezes Zarządu
Polskiego Związku Jeździeckiego
Oskar Szrajer