Ogiera Sandro Boy kojarzymy z jednym jeźdźcem: z Marcusem Ehningiem. Oldenburg rok temu świętował 30 urodziny, a emeryturę spędzał w gospodarstwie zawodnika, z nieodłącznym towarzyszem, kucem Maxem. Teraz pogalopował na wiecznie zielone pastwiska. 

 


Sandro Boy urodził się 5 marca 1993 roku u Rudolfa Meyera w Emstek w Oldenburgu. Był synem holsztyńskiego Sandro, z matki po Grannus. Obiecującego źrebaka kupił na aukcji w Vechcie Paul Schockemöhle, odchował, przygotował do licencjonowania i sprzedał Josefowi Estendorferowi. 


Pierwszym jeźdźcem gniadosza był Manfred Herzog. Para odnosiła sukcesy do klasy S. Sandro Boy dopiero jako dziesięciolatek trafił do Marcusa Ehninga i z tym jeźdźcem jego kariera nabrała rozpędu. Pierwszy wspólny start miał miejsce w lutym 2003 roku na imprezie krajowej. To był dopiero początek.  Marcus Ehning i Sandro Boy podbili międzynarodowe parkury, wygrywając czternaście Grand Prix, w tym finał Pucharu Świata FEI w Kuala Lumpur w 2006 roku oraz byli częścią zwycięskiej drużyny Pucharu Narodów w Barcelonie w 2007 roku. Ich ostatni międzynarodowy start miał miejsce w 2010 roku, gdzie, jak przystało na legendę, Sandro Boy wygrał. Ogier oficjalnie przeszedł na emeryturę w 2011 roku, a jego zwycięstwa przyniosły ponad 1,2 mln euro.     


Oprócz swojej sportowej kariery, Sandro Boy pozostawił trwały ślad jako popularny ogier hodowlany. Wśród jego potomstwa znajdują się takie konie jak Sabrina, dosiadana też przez Ehninga, Fantomas de Muze i Sandro Boy Junior, które również odniosły sukcesy w sporcie.


Marcus Ehning pożegnał swojego towarzysza słowami: 

Dziękujemy Ci, Sandro Boy. Po dumnych 31 latach życia, z których 21 niezapomnianych i pełnych sukcesów spędziliśmy razem, dziś pozwalamy Ci odejść. My i Twój przyjaciel Max będziemy za Tobą bardzo tęsknić. 


Fot. K-HFRIELER