Zgodnie z Art. 28 pkt. 1.1 Przepisów o Sędziach Jeździeckich PZJ warunkiem niezbędnym do awansu sędziego (nowa ścieżka) jest wybór promotora, który przygotuje go do zmiany posiadanej klasy.
Próżno by jednak szukać listy osób pełniących tą zaszytą i wielce prestiżową funkcję w dniu obowiązywania przepisów.
   W „noworocznym pakiecie niespodzianek” jaki PZJ przygotował dla środowiska jeździeckiego na stronie internetowej naszej narodowej federacji jeździeckiej, oprócz nowego cennika na 2009 rok znalazła się długo oczekiwana Lista Promotorów.
Udostępniamy ją jako plik do pobrania w formacie PDF.
Lektura Listy już na pierwszy „rzut oka” nasuwa kilka pytań.
Pierwszym z nich jest kwestia ilości sędziów promotorów w każdej z dyscyplin.
Jak wynika z danych na stronie PZJ, ogólna liczba sędziów to 4290. Awanse uzależnione mają być od 52 spośród nich.
W poniższej tabeli opracowanej na podstawie kartoteki sędziów ze strony PZJ, znaleźć można dokładne dane dla każdej z dyscyplin jeździeckich.


   Wychodząc ze skądinąd słusznego założenia, że o awanse w oparciu o promotorów starać się będą sędziowie posiadający licencję III i II klasy, dochodzimy do całkiem ciekawych wniosków.
   Otóż w dyscyplinie ujeżdżenia jest ich zarejestrowanych 912, co przy 14 promotorach daje średnią ponad 65 sędziów do awansu na każdego z nich. W dyscyplinie skoków dane te wyglądają odpowiednio: 1678 sędziów z klasą III i II i 20 promotorów ze średnią prawie 84 kandydatów na awans na każdego. W wkkw o podwyższeniu swojej klasy może myśleć 926 zarejestrowanych sędziów, których „poprowadzi” 7 promotorów. Daje to ponad 132 kandydatów na każdego pracowitego promotora.
   Podobnie wygląda sprawa w powożeniu. Sędziów z III i II klasą mogących myśleć o awansie jest 311 a promotorów aż 3. Daje to ponad 103 kandydatów dla każdego z nich.
   Najlepiej na pierwszy rzut oka wygląda sprawa w woltyżerce. 24 sędziów z klasą III i II „obsługiwanych” ma być przez 2 promotorów. Wypada więc „tylko” po 12 osób na każdego.
   W rajdach długodystansowych 184 posiadających III i II klasę marzyc może o awansie przy współpracy z 6 promotorami. Średnia ponad 30 chętnych dla każdego promotora zapowiada dużo pracy dla nich.
   Oczywiście te „wyliczanki” dotyczą ogólnej liczby zarejestrowanych sędziów w każdej z dyscyplin. Jeśli skonfrontujemy je z liczbą czynnych sędziów, posiadających ważne licencje, to sprawa nabiera zupełnie innego wymiaru.
Otóż ogólna liczba czynnych sędziów spada nam do  746.
   Równie drastycznie spadnie ilość sędziów mogących starać się o awanse, a co za tym idzie i średnia przypadająca na każdego promotora w poszczególnych dyscyplinach.
   W ujeżdżeniu dane te zmienią się na 77 sędziów z II i III klasą i średnią 5, 5 dla każdego promotora. W skokach odpowiednio 381 i średnią ponad 19. W dyscyplinie wkkw o awans może starać się 63 posiadających ważną licencję sędziów co daje 9 podopiecznych dla promotora.
   W powożeniu 38 starających się o awans i posiadających ważną licencję da średnią prawie 13 podopiecznych dla każdego z trójki promotorów.
   Woltyżerka stanowi dosyć spory „orzech do zgryzienia” bowiem tylko jedna osoba posiada według danych PZJ ważną licencję.
   W rajdach długodystansowych grupa 18 sędziów z ważnymi licencjami i klasami III oraz II może starać się o awans pod kierunkiem 6 promotorów, co daje średnia ponad 3 dla każdego z nich. Można powiedzieć, że to „sielankowa” sytuacja.
Jak to pogodzić z treścią wspomnianych Przepisów o Sędziach Jeździeckich PZJ, a dokładnie z Art. 31 pkt.3 ???
   Kolejna refleksją jaka nasuwa mi się w temacie awansów sędziowskich jest brak rejonizacji dla promotorów. Otóż zgodnie z Art. 32 pkt. 1 wspomnianych Przepisów nie ma obowiązku współpracy starających się o awans z sędziami promotorami ze swojego macierzystego WZJ.
   Co jednak może wiedzieć o takim kandydacie promotor na stałe pracujący w drugim końcu Polski?
   Warto też „pochylić się” nad problemem tak drastycznej różnicy w ilości sędziów zarejestrowanych i liczby sędziów czynnych, czyli posiadających ważne licencje (dające im prawo pracy jako sędzia na zawodach).
   Wydaje się, że „naturalne” wykruszanie się sędziów (zmiana miejsca zamieszkania, wyjazdy za granicę, zmiana stanu cywilnego, macierzyństwo) z grona czynnie pracujących nie jest dostatecznym uzasadnieniem dla tego zjawiska.
Dużo większe znaczenie ma z pewnością fakt braku perspektyw na awans dla ambitnych sędziów obserwowany od kilkunastu lat.

SD.