Niedziela upływała pod znakiem niespodzianek i stajni Niespodzianka Krzysztofa Ziemiańskiego. Na Służewcu wyścig o Nagrodę Widzowa wygrał trenowany przez niego Petit, rzutem na taśmę pokonując Night Thundera. W Bratysławie triumfował Timemaster, a w najważniejszej gonitwie tamtejszej Turf Gali drugi finiszował Night Tornado. W Memoriale Stanisława Sałagaja zwyciężył Apollo del Sol.

 

Oczy polskich kibiców wyścigów konnych zwrócone były dzisiaj nie tylko na Służewiec, ale także na tor w Bratysławie, gdzie startowały trzy konie trenowane w Polsce. Radosne wieści dotarły do nas już na samym początku mityngu na Służewcu, bo Timemaster okazał się najlepszy w biegu Cena Scottish Rifla (Listed, 1800 m). Trenowany przez Krzysztofa Ziemiańskiego Timemaster jest własnością stajni Niespodzianka i Marianny Surtel. Dwie godziny później zaciętą walkę w Veľká cena Slovenska (Gd-3, 2400 m) stoczył Night Tornado, minimalnie przegrywając z czeskim derbistą Opasanem. Obu koni dosiadał Martin Srnec. Dalsze miejsce pod Petrem Foretem zajął Saiget.

 

Petit poskromił derbistów

Zapisy do zagranicznych wyścigów sprawiły, że na starcie gonitwy o Nagrodę Widzowa stanęły tylko cztery konie. Parę murowanych faworytów tworzyły derbistka z 2019 r. Nemezis oraz zdobywca błękitnej wstęgi w 2020 r. – Night Thunder. Mary Elizabeth i Petit miały walczyć o miejsce trzecie. Zgodnie z przewidywaniami poprowadziła Mary Elizabeth, za którą uplasował się Night Thunder. Konrad Mazur na faworyzowanej Nemezis nie odstępował głównego rywala na krok, natomiast ostatni biegł Petit, momentami wysyłany przez Sergeya Vasyutova. Szczepan Mazur zaatakował na Night Thunderze już na zakręcie. Nemezis była tuż obok, a Mary Elizabeth została wyrzucona na większe koło. Mocno wysyłany przez czempiona Night Thunder bronił się skutecznie przed najgroźniejszą rywalką. Wyglądało na to, że odniesie dość pewne zwycięstwo. Tymczasem nieoczekiwanie polem rozpędzał się Petit. Pięknie wysyłany przez Sergeya Vasyutova minął najpierw klacze, a w celowniku zaatakował i pokonał Night Thundera.

 

To była niezwykła radość dla właściciela konia i spółki Borussia, a także Marianny Surtel zastępującej trenera Krzysztofa Ziemiańskiego. Nie mniej cieszył się Sergey Vasyutov, który stwierdził: „Spodziewałem się, że dwójka faworytów ma w nogach ciężki wyścig. Po zwycięstwie Timemastera w Bratysławie, który przecież ostatnio przegrał z Petitem, stwierdziłem, że i my możemy wygrać!”.

 

Druga tegoroczna wygrana Apollo del Sol na Służewcu

Trenowany przez Justynę Domańską Apollo del Sol, własności Firmy Handlowej „Paula” P. Szczucka, sprostał roli faworyta w Memoriale Stanisława Sałagaja, ale nie przyszło mu to łatwo. Bardzo mocno poprowadził Hazim Al Khalediah, co doprowadziło do rozerwania stawki w połowie dystansu. Za liderem podążały jedynie Apollo del Sol, Celebryk oraz Hosco de Bozouls. Pozostałe konie zostały

 

kilkanaście długości z tyłu. Po wyjściu na prostą wspomniana trójka wyprzedziła Hazima, który odpadł na niezagrożone czwarte miejsce. Niespodziewanie Apollo del Sol zaczął wyłamywać, co próbowały wykorzystać zaciekle walczące Hosco de Bozouls i Celebryk. Jednak Sanzhar Abaev zachęcił Apollo do finiszu raz jeszcze i ponownie włączył się do walki. Po pasjonującej końcówce wygrał o szyję, a Hosco okazał się lepszy od Celebryka o nos. Dla Sanzhara Abaeva było to 99. zwycięstwo w karierze.

 

Wysoko trzeba ocenić występ polskiego Celebryka, który wyrasta na jednego z kandydatów do zajęcia czołowego miejsca w Derby.

 

W pozostałych niedzielnych wyścigach też nie obyło się bez niespodzianek. Jedną z większych był triumf debiutującej janowskiej Paquity pod Kumushbekiem Dogdurbekiem, która pokonała mocno faworyzowaną Pustynną Gwiazdę i towarzysza stajennego Gregoriusa, dosiadanego przez trenera Sergeya Vasyutova. Dwukrotnie triumfował Aleksander Reznikov. Rosjanin nadal depcze po piętach liderowi czempionatu Szczepanowi Mazurowi. Dzisiaj Reznikov do wygranych poprowadził Fast Skarmish i Javan Eagle ze stajni Macieja Janikowskiego.

 

Po słabszym poprzednim występie, tym razem o wiele lepiej zaprezentował się Gobs, który w otwierającym mityng biegu dla kłusaków łatwo poradził sobie z rówieśnikami i rok młodszymi rywalami. Na zakończenie dnia kolejne zwycięstwo odniosła natomiast Goteborg, powożona przez swojego właściciela Władysława Pandela.