Po zapierających dech w piersiach przejazdach w pierwszym nawrocie, kwalifikacje do drugiego wywalczyli Holendrzy Koos de Ronde oraz Ijsbrand Chardon oraz późniejszy zwycięzca Exell. Jako pierwszy wystartował De Ronde pogrzebał szanse na dobry wynik w pierwszej przeszkodzie maratonowej, startujący jako drugi Australijczyk pojechał z zamiarem wywarcia jak największej presji na startującym jako ostatni Chardonie. Exell przejechal na czysto i z całkiem niezłym czasem, lecz jak wiadomo Ijsbrand Chardon od wielu lat jest najlepszym powożącym zaprzęgami czterokonnymi na świecie, długa jego osiągnięc jest bardzo długa. Niestety nawet najlepszym zdarzają się błedy. Najpierw holender zrobił zrzutkę w pierwszej części parkuru, kiedy zorientował się, że zarobił już 5 sekund za ten błąd dośc znacznie przyspieszył co spowodowało drugą zrzutkę i koniec marzeń o zwycięstwie. Swoim przejazdem uplasował się na drugim miejscu. Warto zaznaczyc niesamowity udział kibiców w tym widowisku. Hala podczas konkursu była wypełniona po brzegi a każdy zawodnik był syto nagradzany odpowiednią ilością braw.
Obrońca tytułu Niemiec Christof Sandmann miał bardzo mało czasu aby zgrac swój nowy zespół po tym jak podczas niedawno rozegranych zawodów w Lipsku na wiecznie zielone pastwiska odszedł jego podstawowy koń Rambo. Efekt przejazdu to czwarte miejsce w klasyfikacji generalnej.
Reprezentant Szwecji Fredrik Persson skompletował swoją nową czwórkę dopiero w październiku ubiegłego roku, jednak widac, że z zawodów na zawody powożący z Fliynge coraz lepiej dogaduje się ze swoimi rumakami. 35-letni zawodnik był bardzo szczęśliwy, że zdołał się zakwalifikowac do finału, gdzie zajął miejsce piąte.
Jeden z tych, którzy byli typowani do zwycięstwa w finale, Węgier Jozsef Dobrovitz do końca sam nie wiedział co się stało, iż w podstawowym przejeździe zrobił aż trzy zrzutki i występ zakończył na miejscu szóstym.
Wszyscy poza wspomnianym wyżej Węgrem chwalili tor ustawiony przez Dana Henriksonna. Dobrovitz stwierdził, że w jego opinii tor był za prosty, niepasujący technicznie do rangi imprezy. Być może wynikało to również z faktu, iż Węgier jako jedyny w tym konkursie startował końmi rasy lipiańskiej, którymi bardzo dobrze jedzie się w ciasnych, krętych i wąskich przeszkodach i kombinacjach niż na długich i prostych dystansach. Bogaty zdobiony kwiatami i dekoracjami tor był stosunkowo nietrudny oraz ciekawy do oglądania dla publiczności.
Boxd Exell (AUS) :
„Szczerze mówiąc jestem zaskoczony zwycięstwem, liczyłem na miejsce 2-3 w finale. Bardzo trudno walczy się pod presją ludzi, którzy oczekują od Ciebie dobrego wyniku, jednak myślę, że udowodniłem przede wszystkim sobie, że potrafię walczyc w tak trudnych warunkach. Moja taktyka zakładała przejazd z pełną prędkością oraz skupieniem głównie w drugiej rundzie. Zaliczyłem jedną zrzutkę w skutek użycia hamulca skrętu w momencie kiedy byliśmy jeszcze w zakręcie, jednak nie chciałem wytracac prędkości. Trenowałem ostatnio bardzo dużo kombinacji dlatego moje konie są teraz sporo szybsze, pracujemy wspólnie już kilka lat, cieszę się i wiele im zawdzięczam”
Ijsbrand Chardon (NED):
„ Pierwsza runda poszła nam doskonale, wiedziałem też, że Exell jest w wyśmienitej formie. Po pierwszym błędzie musiałem przyspieszyc, podjąłem ryzyko i kosztowało mnie to drugą zrzutkę. Pobicie Boyda czasem było niemożliwe. Przyjechałem do Goeteborga żeby wygrac, jednak dzisiaj ten niewielki Australijczyk był nie do pokonania.
Koos de Ronde (NED):
Startowałem do finału z trzeciej pozycji po pierwszej rundzie. Nie miałem nic do stracenia więc zaryzykowałem, jednak poszło źle. Nie przytrzymałem lejcy w odpowiednim momencie w przeszkodzie i uderzył w element stały. Tak czy tak jestem zadowolony, miałem bardzo dobry sezon Pucharu Świata. Teraz czas na przygotowania do otwartego sezonu”
Po takich sławach jak Michael Freund, Ijsbrand Chardon czy Christoph Sandmann do grona triumfatorów dołączył reprezentant Australii Boyd Exell. Halowy sezon zaprzęgowy Pucharu Świata 2008/2009 obfitował w wiele zupełnie różnych od siebie torów przeszkód oraz wielu różnych zwycięzców. Teraz wszyscy czekają na sezon otwarty i na zawody kwalifikacyjne do kolejnej edycji 2009/2010.
Wyniki finału FEI World Cup™ Driving 2008/2009
1. Boyd Exell (Aus) 225,94 (5)
2. IJsbrand Chardon (Ned) 235,94 (10)
3. Koos de Ronde (Ned) 250,68 (15)
4. Christoph Sandmann (Ger) 126,34 (5)
5. Fredrik Persson (Swe) 131,38 (15)
6. Jozsef Dobrovitz (Hun) 132,67 (15)