Ze stajni Damiana Ostręgi wyjechał siwy Amaretto Sbk Z. Jeden z podstawowych koni zawodnika, na którym regularnie plasował się na podium konkursów Dużej Rundy, zmienił właściciela.
Amaretto Sbk Z to urodzony w 2015 roku wałach zapisany do księgi stadnej Zangersheide. Konia w Belgii wyhodował Kristof Bijoos. Ojcem wałacha jest ogier Atomic Z, a matką holsztyńska klacz Salitta po ogierze Colman. Przygodę z polskimi parkurami Amaretto rozpoczął na początku 2021 roku, od konkursów młodych koni i małej rundy zawodów krajowych. Wtedy startował na nim Sławomir Uchwat. W 2022 roku konia kupił Radosław Pierz i do grudnia tego roku startowała na nim Barbara Pierz. Na początku 2023 roku Amaretto trafił do stajni Damiana Ostręgi, gdzie właściciel powierzył go w trening. Zawodnik bardzo szybko zgrał się z siwym wałachem i już w lutym bezbłędnie pokonali swój pierwszy konkurs Dużej Rundy na zawodach ogólnopolskich. I tak już właściwie zostało, bo przez rok współpracy para regularnie startowała na poziomie Dużej Rundy, zarówno w kraju jak i za granicą. W poprzednim sezonie Damian Ostręga, m.in. z Amaretto, startował w rozgrywkach Polskiej Ligi Jeździeckiej, a dobre starty zaowocowały drugim miejscem w końcowej klasyfikacji Rundy Złotej. Wygrywali konkursy Dużej Rundy w Sosnowicach i Leśnej Woli. W Grand Prix w Bogusławicach zajmowali miejsce drugie, tak samo jak w Gajewnikach. Para mierzyła się także z większymi wyzwaniami na arenie międzynarodowej. Startowali do konkursów 155 cm włącznie w kraju m.in. w Krakowie czy Wrocławiu, ale też za granicą w Ołomuńcu w Czechach, Szilvásvárad na Węgrzech czy w Vazgaikiemis na Litwie.
O kilka słów na temat współpracy tej pary poprosiliśmy zawodnika, Damiana Ostręgę: Nasza współpraca zaczęła się całkiem niedawno, bo rok temu w lutym. Od początku bardzo mi ten koń zaimponował, bo wykazał się dużą pracowitością, ogromnym sercem i chęcią do skoków. Przez jego taki dobry, sportowy charakter mogliśmy bardzo szybko wejść na wyższy poziom i pozwolić sobie na to żeby uczestniczyć w dużych zawodach. Już po dwóch tygodniach współpracy pojechaliśmy pierwszy konkurs Dużej Rundy. Startowaliśmy też na CSI m.in. w Ołomuńcu, czy ostatnio na 4* w Krakowie. Wiadomo, że przydarzały nam się tam błędy z braku doświadczenia tego konia i krótkiego czasu współpracy, ale nigdy nie odmówił skoku i zawsze był chętny do pracy. Amaretto przypasował bardzo mocno nowej zawodniczce, padła propozycja i nasze drogi się niestety rozeszły. Koń zostaje w Polsce i trafi do zawodniczki, która chce się rozwijać i wjeździć się w duże konkursy, więc mam nadzieję, że Amaretto będzie jej służył. Nasza przygoda dobiegła końca, a za ten dobry czas współpracy i za to, że mogłem dosiadać takiego konia, jestem bardzo wdzięczny właścicielowi, który powierzył mi go w trening.